Wyprawa na Babią Górę zimą to przygoda dla każdego góromniaka!
Tym razem góra przywitała mnie słońcem u swojej podstawy natomiast zaskoczyła mgłą, śnieżycą i wiatrem na szczycie.
Jeden z najbardziej reprezentatywnych szczytów gór polskich - jak zwykle pokazał swoją kapryśność i nieprzewidywalność. Wiatr na szczycie potrafi czasem zwalić z nóg, a śnieg wbijający się z prędkością światła w nogi daje wrażenie tysiąca ukłuć szpileczek, prawie akupunkturaTym razem wejście od Przełęczy Krowiarki wymagało już użycia raków. Oblodzone zbocze uniemożliwiało wędrówkę bez odpowiedniego ekwipunku. Po drodze spotkałam turystów w „zwykłych butach” wracających z poziomu Sokolicy, zaskoczonych faktem że nie dojdą w tej wersji na szczyt, na szczęście świadomych!
Trochę zmarznięta, a na pewno przewiana do szpiku kości schodzę do schroniska Markowe Szczawiny, gdzie czeka nagroda- najlepsza szarlotka na świecie!!! Gorąco polecam!! Pozdrawiam siostry które pod wielką górą gotują cudowne rzeczy dla strapionych wędrowców